Zniknął.
Półtora roku temu. Po prostu zapadł się pod ziemię. Napisał, że zwija manaty i mimo tego, że poruszające się istoty ludzkie powszechnie wiedziały, że słów nie dotrzymuje, to jednak rzeczywiście to zrobił. Nikt nie wie co się z nim stało… Rozmowy o nim przerodziły się w opowiadania, opowiadania w historie, te wkrótce zostały legendami. Legendy bieg czasu zamienił w niedorzeczne mity, w które i tak nikt nie wierzył.
Półtora roku temu. Po prostu zapadł się pod ziemię. Napisał, że zwija manaty i mimo tego, że poruszające się istoty ludzkie powszechnie wiedziały, że słów nie dotrzymuje, to jednak rzeczywiście to zrobił. Nikt nie wie co się z nim stało… Rozmowy o nim przerodziły się w opowiadania, opowiadania w historie, te wkrótce zostały legendami. Legendy bieg czasu zamienił w niedorzeczne mity, w które i tak nikt nie wierzył.
Jednak krasnoludy i nieśmiertelne elfy
czuły ten przesuwający się cień. Ciche głosy podnosiły się w starych karczmach,
nikt nie mówił głośno, ale dawało się wyczuć, że jednak gdzieś jest. Pogłoski.
Nie możliwe, nie możliwe żeby on żył. Pogłoski przerodziły się w plotki, plotki
w rozmowy... Podobno go widziano…Sprawa stała się publiczna, choć nadal
niepewna… czyżby Tomek-MTB jednak żył?
<werble>…. Ta dam! On żyje!