niedziela, 17 czerwca 2012

Kargowa - Kaczmarek Electric MTB 2012 - Mini nie dla mnie

Cześć. :)

    Dziś wystartowałem pierwszy raz w życiu w wyścigu z cyklu Kaczmarek Electric MTB i po raz pierwszy powaznie ścigałem się na najkrótszym, 29-cio kilometrowym dystansie MINI. Wszystko z powodu tego, że w tym cyklu Juniorzy (m1) nie mogą jechać na dystans Mega, co jest co najmniej dziwne... Ale zacznijmy od początku: zaczęło się dziś rano, kiedy to o godzinie 8, ruszyliśmy z Poznania razem z Maksem do Kargowej. Jako, że samochód Maksa, "nie lubi wolno jechać", na miejscu byliśmy już koło godziny 9:15, poszedłem do biura zawodów, odebrałem numer, pakiet startowy i pojechałem na rozgrzewkę. Poprzedniej nocy mocno padało, co było doskonale widać. Wszędzie było mokro, ale wielkiego błota nie było. Po mocnej rozgrzewce, wróciłem do samochodu przy okazji spotykając koleżankę z Kargowej. Nie widzieliśmy się dawno, więc trochę postałem i porozmawialiśmy. Kilka minut później ustawiłem się w pierwszym sektorze (taki dostałem po pokazaniu wyników) w drugiej linii. Od samego początku chciałem jechać mocno i aktywnie.

niedziela, 10 czerwca 2012

Bike Maraton - Piechowice 2012

     No i tak jak tydzień temu zapowiadałem, wczoraj ścigałem się w kolejnym wyścigu z cyklu Bike Maraton. Tym razem na Dolnym Śląsku - w Piechowicach. Trasa miała być zmieniona w porównaniu do zeszłego roku, czekało na mnie 76km ścigania po górzystej trasie, liczącej 2200m przewyższeń. Zapowiadało się baardzo ciekawie, jednak rzeczywistość okazała się o wiele ciekawsza niż przypuszczałem..
     Cała historia zaczęła się dwa dni temu (piątek) kiedy to o 13:30 zebraliśmy się pod domem trenera - Rafała Łukawskiego. Tym razem na wyścig mieliśmy jechać w dużym składzie - Rafał, Tomek Czerniak, Michał Przybylak, Roman Sokalski, Maria Sokalska, Emil Trzciński i oczywiście ja. Pogadaliśmy, załadowaliśmy rowery na przyczepkę i ruszyliśmy na południe Polski.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Barlinek - Grand Prix Wielkopolski w Maratonach Rowerowych 2012

     Wczoraj ukończyłem trzeci maraton z cyklu Grand Prix Wielkopolski w Maratonach Rowerowych.  Tym razem cykl zawitał do Barlinka, miejscowości w woj. zachodnio-pomorskim. położonej nad Barlineckim jeziorem, wokół którego dane nam było się ścigać...
    Jak to zwykle bywa, gdy wyścigi są niedaleko i można w miarę rozsądnie dojechać tam tego samego dnia co start, razem z trenerem jeździmy z samego rana.. Tak było i wczoraj. Budzik zadzwonił dokładnie o godzinie piątej. Było już jasno, powietrze było rześkie, co pomogło mi wstać. Przygotowałem sobie izotonik, dopakowałem torbę, zjadłem musli i razem z tatą pojechałem na drugi koniec Poznania, na miejsce zbiórki - pod blokiem trenera. Jak to zwykle bywa jechaliśmy naszym klubowym czerwonym busikiem z przyczepką, jednak tym razem trochę w innym składzie: Rafał Łukawski, Jan Zozuliński, Tomek Czerniak, Wojtek Polcyn, Jarek Skrzypczak, Tomek Jakubowski i ja. Z pod domu trenera ruszyliśmy koło 6:30 a przed nami była 165 kilometrowa trasa.