Wszystko zaczęło się w połowie maja 2012 roku. Zawsze po każdym wyścigu miałem pełno do opowiedzenia znajomym, rodzinie, więc stwierdziłem, że może warto byłoby zapisywać to gdzieś. Tak też powstała ta strona i pierwsze wpisy. Jak to bywa początki bywają trudne. Rozkręcało się wszystko powoli, ale pisałem sumiennie po każdym wyścigu. I tak z tygodnia na tydzień coraz więcej osób odwiedzało moją stronkę.
Pierwszy szczyt formy bloga przypadł na czerwiec. Wtedy miał ponad 3 000 wyświetleń. Potem liczba wyświetleń mojego bloga była ciągle proporcjonalna do mojej formy. Nagły spadek z powodu kontuzji, żeby we wrześniu z powrotem wzrosła. I ten miesiąc jest także rekordowym miesiącem: ponad 3 400 wyświetleń. Dalej to koniec ścigania i oczywiście spadek ilości wyświetleń. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy :) Od połowy maja do dnia dzisiejszego moja strona ma ponad 18 500 wyświetleń! Dziękuję!
Napisałem wiele postów o wyścigach, kilka o sprzęcie. Cieszyły się różną popularnością. Tutaj mamy TOP10:
Widać, że na najbardziej popularne są testy... Jeśli czas pozwoli, to będę starał się pisać coś więcej o częściach :)
W połowie sierpnia powstał także profil mojego bloga na facebook-u ( www.facebook.com/TomekMtb ). Aktualnie "lubi go" 53 osób, ale liczba ta ciągle, choć powoli, wzrasta. :) Tych, którzy jeszcze nie kliknęli "Lubię to!", gorąco do tego zachęcam :)
No to może starczyłoby tych liczb. Teraz coś ode mnie:
Pisanie bloga od samego początku sprawiało mi olbrzymią radość. To było na jakiś sposób drugi raz przeżycia wyścigu. Przypominanie sobie wszystkich fragmentów, różnych sytuacji, opisywanie rywalizacji na trasie... To jest to. Kocham to robić, choć często piszę w dużym zmęczeniu. Potem jednak czuję olbrzymią satysfakcję, gdy ludzie piszą komentarze, czy na wspólnych treningach komentują co napisałem. Sam też bardzo lubię wracać do relacji. Jest to swoisty motywator do treningów, do pracowania, do szykowania formy. Dochodzą mnie głosy, że Wam też się to podoba - bardzo mnie to cieszy i zachęca do pisania dalej... Właśnie.. pisanie dalej... Jak to będzie wyglądać w 2013? Pewnie podobnie ;) Nie jestem jeszcze na 100% pewny gdzie będę się ścigał, ale z informacji które teraz mam wynika, że ścigania będzie dużo... Czyli pisania też dużo :)
Dzięki za to, że czytacie mojego bloga, że komentujecie i kibicujecie :)
Tomek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz