sobota, 16 lutego 2013

Taki tam psikus w połowie lutego - szukam sponsora/teamu

Witam.
     Dzisiaj podczas treningu szosowego dowiedziałem się raczej mało przyjemnej rzeczy. Otóż mój team wycofuje się z wyścigów w MTB Marathonie (od p. Golonki) i tym samym krzyżuje moje plany sportowe Cóż, szczerze mówiąc, te wyścigi miały być priorytetowe w tym sezonie... I mam nadzieję, że dalej będą. Jest tylko jedno ale.. No i właśnie dlatego tutaj piszę.

     Ubierając w najprostsze słowa: Szukam sponsora, albo team-u, który mnie przygarnie pod swoje skrzydła na ten cykl. 
Sam jestem bardzo zdeterminowany, żeby tam startować, jednak koszty tego mnie przerastają. I niestety nie mówię tylko tutaj o opłacie startowej... Największym problemem są dojazdy, które chyba pochłaniają najwięcej kosztów. Jeśli znalazłby się ktoś, na tyle dobry, żeby wspomóc młodego sportowca albo team, który pomógłby mi opłacić chociaż jedną z tych rzeczy, to mogę się zdeklarować i resztę wziąć na swoje barki.

     A co mogę oferować ze swojej strony...? Po pierwsze (i chyba najważniejsze) sportową postawę, godne reprezentowanie teamu/sponsora, zdobywanie punktów do klasyfikacji generalnych, na najdłuższym dystansie MTB Maratonu. Do tego, jako blogowicz, mogę zaoferować szeroko pojętą reklamę na swojej stronie, która mam nadzieję będzie się rozwijała równie dynamicznie jak dotychczas (na dzień dzisiejszy ponad 23 000 wyświetleń). Oczywiście do tego dochodzi noszenie ubrań teamowych na wyścigach treningach i przy każdej innej okazji. :)

A co mógłbym sam o sobie powiedzieć...?
     Mam na imię (jak wskazuje już sama nazwa bloga) Tomek, mam 18 lat i jestem tegorocznym maturzystą w jednym z Poznańskich liceów. Mam totalnego bzika (co zresztą chyba widać) na punkcie kolarstwa. Choć kosztuje mnie to bardzo wiele wyrzeczeń, chętnie się ich podejmuje... A to wszystko, żeby być coraz lepszym. Można powiedzieć, że trenować zacząłem w połowie 2011 roku, w którym też miałem swój debiut na maratonie - ukończyłem go. :) Wtedy złapałem bardzo poważną i chyba nieuleczalną chorobę - cyklozę (która de facto staje się coraz silniejsza :) ). Zacząłem pod okiem Rafała Łukawskiego przygotowywać się do kolejnego sezonu. W 2012 roku dostałem szansę ścigać się na Bike Maratonie, gdzie miałem pierwszy raz kontakt z górami. Z początku wychodziło różnie, ale zdobyte doświadczenie ciągle procentowało... Aż do momentu, gdy dopadła mnie kontuzja - zerwanie mięśnia czworogłowego uda. Kosztowało mnie to 1,5 miesiąca wakacji w pozycji siedzącej. Ale determinacja i chęć ścigania postawiły mnie na nogi w połowie sierpnia, a już dwa tygodnie później wróciłem na trasy i zdobyłem swój pierwszy złoty medal w życiu - Myślenice (oczywiście GIGA :) ). Potem wracałem do formy, po drodze zdobywając Brązowy medal Mistrzostw Polski amatorów w Maratonie, aby pod koniec wrześnie znów "poczuć nogę". Zaowocowało to bardzo dobrymi dwoma wyścigami w Karpaczu i Świeradowie-Zdroju (oba oczywiście na dystansie GIGA), gdzie kolejno zdobywałem 19 i 13 miejsce OPEN, oraz dwa zwycięstwa w juniorskiej kategorii. Tam też zakończyłem sezon, zajmując drugie miejsce w klasyfikacji generalnej BM na dystansie GIGA.
Ta końcowo-ubiegłoroczna forma jest, można by rzec, optymistyczną zapowiedzią kolejnego sezonu.. Ale nic się samo z siebie nie bierze... I ja doskonale o tym wiem... Dlatego od listopada sumiennie, pod okiem Rafała Łukawskiego, przygotowuję się do kolejnych startów, i z ręką na sercu, i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że w porównaniu do zeszłego roku jestem w o wiele lepszej formie. Widać efekty ciężkiej, długotrwałej pracy, a to cieszy. :)

To tyle byłoby o mnie...:)
I tak reasumując... Głęboko wierzę w to, że znajdzie się osoba (bądź team), na tyle dobroduszna, że zainteresuje się moją osobą, tą sprawą i w pomoże w realizowaniu pasji młodego sportowca. Za co z góry serdecznie dziękuję! :)

Na wszystkie pytania, propozycje z chęcią odpowiem mailowo ( ygrek_urt@o2.pl ) bądź telefonicznie (723 683 233).


Gorąco pozdrawiam
Tomek-MTB-Pawelec


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz