wtorek, 7 sierpnia 2012

Chwyty Bontrager X-lite


Cześć.

    Na początku swojej działaności na tym blogu powiedziałem, że czasami będę wrzucał tutaj swoje "subiektywne opinie i odczucia" dotyczące różnych sprzętów, części, których używam. Tak więc teraz, kiedy nie mogę trenować tylko siedzę i zanudzam się w domu na ruszt trafiają chwyty Bontrager X-lite, które mam zamontowane w swoim "Radku". 


     Kilka podstawowych informacji: Chyty Bontrager X-lite są to gąbkowe, dwuastocentymetrowe  chwyty, cechujące się bardzo prostą budową i lekką wagą. Zakończone są plastikowymi korkami, które bardzo dobrze trzymają się w kierownicy. Cały ten zestaw waży tylko 20g. 
                               
            
     Chwyty kupiłem pod koniec marca 2011 roku w pewnym Poznańskim sklepie rowerowym za niecałe 30zł. Cena jest bardzo zachęcająca, patrząc na wagę i na to co zaraz napiszę :). Od razu zamontowałem je do swojego roweru, z czym miałem nie lada problem. Bardzo trudno było je założyć, ponieważ były ciasne. W końcu uporałem się z tym. Pierwsze jazdy - bardzo duże zaskoczenie. Są bardzo wygodne, ręka ładnie się dopasowuje. Nie są za miękkie, ani za twarde.  Wręcz idealne. Nigdy nie miałem uczucia drętwienia ręki, czy też mrowienia w palcach. Dalsze jazdy i testy wszystko potwierdziły, a muszę przyznać, że przeżyły bardzo dużo. Błotne maratony, kąpiele wodne, gleby, zahaczanie o drzewa na wyścigu XC...
     Jednak po dwóch miesiącach (?) (dokładnie nie pamiętam) zaczęły się lekko kręcić, co potem przerodziło się w bezproblemowe obracanie wokół własnej osi. Z początku martwiło mnie to i choć nie przeszkadzało to chciałem je przykleić jakimś domowym sposobem do kierownicy (dużo osób tak robi, ponieważ takie kręcenie jest częste przy chwytach gąbkowych), jednak odkładałem ten zabieg w nieskończoność i przyzwyczaiłem się do takich okręcających się gripów. Teraz nie widzę potrzeby przyklejania ich, choć nie mówię, że nigdy tego nie zrobię. 
     Reasumując: Jak dla mnie są to lekkie, bardzo dobrze wykonane gripy za niewielkie pieniądze. Są dla mnie wygodne, poręczne nigdy nie sprawiały problemów. Jedynym minusem może być to, że się po jakimś czasie zaczynają kręcić, jednak można to szybko usunąć przyklejając je np. bezbarwnym lakierem do paznokci. :)

To byłoby na tyle.. Trochę krótko, ale co tu więcej o gripach pisać? Jeśli szukasz chwytów do swojego roweru, mam nadzieję, że pomogłem (choć prawdopodobniejsze jest to, że zrobiłem Ci jeszcze większy mętlik w głowie)  :) 

Pozdrawiam
Tomek



5 komentarzy:

  1. Może gdybym nie miał obrotowych manetek to bym zakupił takie gripy :P

    A jak kółka się sprawują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze gripy można przyciąć.. :)

      Hm.. Jak na razie w swoim życiu używałem małej ilości kół, więc nie będę się o nich wypowiadać... Jednak jestem zadowolony, mimo dużej wagi (1900g oba koła)

      Usuń
    2. Mam nowe gripshifty XX i zestawiłem je z gripami piankowymi WCS Ergo - zdecydowanie polecam. Trzeba tylko ładnie i równo przyciąć i można nałożyć plastikową podkładkę od starych GS pomiędzy manetkę a grip.

      Usuń
  2. Jeździsz w rękawiczkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie jeżdżę w rękawiczkach, ale bez nich też jest wygodnie :)

      Usuń