Dziś o ostatnim wyścigu... troszeczkę inaczej.
Już na kwadrans przed wyścigiem
Sędzia Wojtek stanął migiem
Między ludźmi z peletonu
By wyczytać ich z szablonu
Wpierw juniorów, co dziwiące
potem resztę - konie rwące
Stały z tyłu, więc młodzicy
Przepuścili ich do szpicy
Tak staliśmy tam w Wągrowcu
Kibic krzyknął: "jedź sportowcu"
Więc pan Wojtek sędzia miły
Puścił wyścig - pokaz siły
Od początku tempo mocne
Jakby to kryterium nocne
Każdy walczy, prawa! lewa!
Omijamy tylko drzewa
Mi na szczęście pomógł Kuba
Szybko przebić się do czuba
Bo na starcie z tyłu stałem
Lecz do mety już leciałem
Też o trasie warto wspomnieć
Co by później nie zapomnieć
Szybko, płasko kilka górek
Lecz to nie był też ogórek
Łatwe zjazdy, kręte drogi
Jeden podbieg trzeba z nogi
Troszkę błota na ochłodę
Jednak kolarz woli wodę
Siedem rund do pokonania
Każdy jedzie do skonania
Alex rwie do przodu stale
Chyba wygra wyścig w chwale
Jednak skupiam się na sobie
Więc wyprzedzam - tak to robię
Jadę szybko - ile mogę
Rozkręciłem już swą nogę.
Po trzech rundach ostrej jazdy
W oczach mych migają gwiazdy
Znak to Tomku, że już siły
Twe dwie nogi opuściły
W gębę szybko biorę żela
I już moc od nowa strzela
Więc wyrywam znów do przodu
Nie odczuwam też już głodu
Trzeba przyznać, że kibice
Darli się jak dzikie lwice
To pomaga - prawdę piszę
Lecz nie teraz to opiszę
Warto wrócić do wyścigu
Gdzie zabrałem się w pościgu
Za kolarzem w czarnym stroju
Więc zagrzałem się do boju
Jednak sił w pościgu brakło
Moje lico znacznie zblakło
Chciałem mocniej, lecz me nogi
Oznajmiły: nie mój drogi!
Więc z pościgu nic nie wyszło
Rozwiązanie samo przyszło
Muszę jechać dalej swoje
Przecież sam się nie rozdwoję
I dwie rundy, dwie ostatnie
Przejechałem adekwatnie
Do zasobów sił w mych nogach
Po dziurawych lasu drogach
Po godzinie z hakiem małym
Ukończyłem w stylu dbałym
Wyścig szybki, choć męczący
Thule Cup - to tak się zwący
Strasznie dobra to nowina
wszystko mówi moja mina
Noga ładnie podawała
Łyda godnie się spisała
Na trzynastej to pozycji
To już chyba w mej tradycji
że te miejsce poza dychą
choć nadzieje miałem cichą
Jeszcze jedna ważna sprawa
Dobry rower do podstawa
Anka świetnie pojechała
I egzamin swój już zdała
Na sam koniec tylko dodam
Że wam zdjęcia jeszcze podam
Abyś mógł zobaczyć sobie
Jak to na wyścigu robię.
By wyczytać ich z szablonu
Wpierw juniorów, co dziwiące
potem resztę - konie rwące
Stały z tyłu, więc młodzicy
Przepuścili ich do szpicy
Tak staliśmy tam w Wągrowcu
Kibic krzyknął: "jedź sportowcu"
Więc pan Wojtek sędzia miły
Puścił wyścig - pokaz siły
Od początku tempo mocne
Jakby to kryterium nocne
Każdy walczy, prawa! lewa!
Omijamy tylko drzewa
Mi na szczęście pomógł Kuba
Szybko przebić się do czuba
Bo na starcie z tyłu stałem
Lecz do mety już leciałem
Też o trasie warto wspomnieć
Co by później nie zapomnieć
Szybko, płasko kilka górek
Lecz to nie był też ogórek
Łatwe zjazdy, kręte drogi
Jeden podbieg trzeba z nogi
Troszkę błota na ochłodę
Jednak kolarz woli wodę
Siedem rund do pokonania
Każdy jedzie do skonania
Alex rwie do przodu stale
Chyba wygra wyścig w chwale
Jednak skupiam się na sobie
Więc wyprzedzam - tak to robię
Jadę szybko - ile mogę
Rozkręciłem już swą nogę.
Po trzech rundach ostrej jazdy
W oczach mych migają gwiazdy
Znak to Tomku, że już siły
Twe dwie nogi opuściły
W gębę szybko biorę żela
I już moc od nowa strzela
Więc wyrywam znów do przodu
Nie odczuwam też już głodu
Trzeba przyznać, że kibice
Darli się jak dzikie lwice
To pomaga - prawdę piszę
Lecz nie teraz to opiszę
Warto wrócić do wyścigu
Gdzie zabrałem się w pościgu
Za kolarzem w czarnym stroju
Więc zagrzałem się do boju
Jednak sił w pościgu brakło
Moje lico znacznie zblakło
Chciałem mocniej, lecz me nogi
Oznajmiły: nie mój drogi!
Więc z pościgu nic nie wyszło
Rozwiązanie samo przyszło
Muszę jechać dalej swoje
Przecież sam się nie rozdwoję
I dwie rundy, dwie ostatnie
Przejechałem adekwatnie
Do zasobów sił w mych nogach
Po dziurawych lasu drogach
Po godzinie z hakiem małym
Ukończyłem w stylu dbałym
Wyścig szybki, choć męczący
Thule Cup - to tak się zwący
Strasznie dobra to nowina
wszystko mówi moja mina
Noga ładnie podawała
Łyda godnie się spisała
Na trzynastej to pozycji
To już chyba w mej tradycji
że te miejsce poza dychą
choć nadzieje miałem cichą
Jeszcze jedna ważna sprawa
Dobry rower do podstawa
Anka świetnie pojechała
I egzamin swój już zdała
Na sam koniec tylko dodam
Że wam zdjęcia jeszcze podam
Abyś mógł zobaczyć sobie
Jak to na wyścigu robię.
Mam nadzieję, że się podobało ;)
Tomek
Tomek
świetne!
OdpowiedzUsuńz tymi rogami to już mógłbyś odpuścić ;]
OdpowiedzUsuń