piątek, 19 października 2012

Podsumowanie sezonu 2012

Cześć :)
Błotko we Wrocławiu
Mój sezon startowy skończył się już jakiś czas temu... Najwyższy czas aby trochę to wszystko podsumować:
      Sezon 2012 był moim pierwszym sezonem startowym. Reprezentując barwy BGŻ Eska Team i Taris Sevroll Puszczykowo startowałem na 14 imprezach z czego 10 razy stawałem na podium: 3 razy gościłem na najwyższym stopniu, 5 razy byłem drugi, 2 razy - trzeci. 
    Zrobiłem także 2 generalki. Jedną, bardzo udaną - Bike Maratonu. Tam na dystansie GIGA w kategorii M1 zająłem 2 miejsce. Kolejną generalkę którą zrobiłem to 5 miejsce w Grand Prix Wielkopolski w Maratonach Rowerowych na dystansie MEGA. No to może byłoby tyle z suchych liczb... Teraz coś ode mnie.

     Przygotowania do mojego pierwszego sezonu zacząłem w listopadzie 2011 roku. Przebiegały one raczej po mojej myśli i choć nie byłem świadomy co mnie czeka, przygotowywałem się do wyścigów. Trochę krzyżowały moje plany zapalenie ścięgna Achillesa i jakieś choroby, na szczęście nie jakoś bardzo długie. W styczniu dostałem informacje i możliwość dołączenia do BGŻ Eska Team i od tamtego czasu przygotowywałem się pod dystans GIGA. 
Podium płaskie? Sami robimy "różnicę" - Barlinek
     Pierwsze wyścigi rozpocząłem z nastaniem kwietnia - XC w Gnieźnie. Później zaczęły się maratony... 
     Ogólnie rzecz biorąc na początku ścigania moja forma nie była wielka, ale zadowalająca. Widziałem ciągły progres i o to głównie chodziło. Zaliczyłem kolejno wyścigi:  we Wrocławiu, Dolsku, Zdzieszowicach, Wieluniu, Gnieźnie, Barlinku, Piechowicach, Kargowej. Forma ciągle rosła a widać to było głównie w zajmowanych miejscach OPEN. 
4-ro nożny Tomek
     Potem niestety nastąpiła kontuzja. Z początkiem lipca zerwałem mięsień czworogłowy uda i przez półtora miesiąca wakacji siedziałem nw domu. Wiedziałem, że po takiej odsiadce bardzo ciężko będzie mi wrócić do formy. Jednak w połowie sierpnia wziąłem sprawy w swoje ręce i zacząłem się przygotowywać do kolejnych wyścigów. Na początku szło słabo, jeździło mi się ciężko, ale z wyścigu na wyścig było coraz lepiej. W tym okresie powrotu po kontuzji zaliczyłem wyścigi w: Myślenicach, Kole  i w Dąbrowie Górniczej. Te ostatnie to Mistrzostwa Polski Amatorów, gdzie mimo jeszcze nie najlepszej dyspozycji udało mi się wywalczyć brązowy medal na najdłuższym dystansie w kat. M1. Muszę powiedzieć, że jest to najważniejszy medal jaki zdobyłem w mojej krótkiej "karierze" kolarskiej. 
3 miejsce na MP Amatorów XCM w Dąbrowie Górniczej
     Pierwszy wyścig na którym po raz pierwszy nie odczułem skutków kontuzji to wyścig w Karpaczu. Jest to jeden z najlepszych wyścigów w tym sezonie. Dojechałem tam na 19 msc. OPEN, oczywiście na dystansie GIGA. Dzień po Karpaczu wyścig w Łopuchowie a następnie trochę przerwy od ścigania. Ostatni wyścig w sezonie to mój szczyt formy. Oczywiście, nie planowałem tak, ale tak się złożyło przez tą felerną przerwę. Mowa tutaj o wyścigu w Świeradowie-Zdroju  gdzie "noga była najmocniejsza". Tam też dojechałem na najwyższym miejscu OPEN w tym roku - 13/102. Takim bardzo pozytywnym akcentem skończyłem swój pierwszy sezon startowy, a zarazem ostatni sezon juniorski. 
          Klasyfikację BM reprezentując barwy BGŻ Eska Team zamknąłem na 2 miejscu, z czego jestem bardzo zadowolony. To był mój cel, który mimo kontuzji udało się zrealizować. Na BM startowałem 8 razy, z czego raz nie ukończyłem (Wisła). Całą klasyfikację wygrał Tomek Czerniak, któremu bardzo tego gratuluję :)  
     
    Druga generalką jaką udało mi się zrobić to generalka w Grand Prix Wielkopolski  Tutaj zająłem 5 miejsce. Szczerze mówiąc bardzo chciałem walczyć o podium, ale wyszło inaczej. Wpłynęło na to wiele czynników: kontuzja, trochę pecha na wyścigach. Jestem jednak zadowolony, że udało mi się w ogóle tą generalkę zrobić, bo było to w pewnym momencie bardzo wątpliwe. :) 
Trochę pechowy wyścig w Wiśle

       Podsumowując cały sezon: może wszystko po mojej myśli się nie ułożyło, może nie wszystko wyszło tak jak miało wyjść, jednak ja jestem bardzo zadowolony. Nie sądziłem, że uda mi się zaliczyć tyle "pudeł" i aż 3 zwycięstwa. Przez prawie cały sezon widać było progres. Szczególnie porównując pierwsze wyścigi i ostatnie. Bardzo mocno mnie to podbudowuje i oczywiście motywuje do dalszej pracy. W przyszłym roku przechodzę do Elity i za rok nie będę mógł się pochwalić takimi wynikami, jednak nie zamierzam odpuszczać i będę starał się jak tylko będę mógł. To mogę obiecać. :) 

     Tak jak część zawodników na swoich blogach czy profilach na "twarzo-książce" też chciałbym podziękować paru osobom. Przede wszystkim całej rodzince i tym którzy bardzo mocno trzymali za mnie kciuki (szczególnie Eli, która dzwoniła zawsze pierwsza po wyścigu) i  wszystkim którzy dobrze mi życzyli.  Także Rafałowi Łukawskiemu który opiekował się mną przez cały sezon, zawsze służył radą i samochodem, żeby powieźć na zawody. Klubom (BGŻ Eska Team, Taris Sevroll Puszczykowo) i sponsorom dziękując za pomoc w realizowaniu celów i... marzeń. Wszystkim z którymi razem startowałem, trenowałem, jeździłem, pisałem. :) 
Z Tomkiem i p. Jasiem - zakończenie BM
    Podziękować i gratulować za cały sezon  chciałem wszystkim kolegom z kategorii z którymi w tym roku się ścigałem: Tomkowi Czerniakowi:  za świetną atmosferę podczas wyjazdów i zdrową rywalizację sportową na wszystkich wyścigach :) a także: Kamilowi Handlowi, Wojtkowi Polcynowi, Arturowi Sobkowiakowi oraz wielu wielu innym. Dzięki chłopacy za świetny sezon i do zobaczenia za rok w pierwszych sektorach :) 

"Dwójkowa jazda" z Tomkiem Czernikiem
       

Na tym chyba można byłoby zakończyć ten wpis. :) Ogólnie mimo przerwy w startach blog nie zapadnie w sen zimowy. Mam w planach jeszcze kilka wpisów takich jak: podsumowanie działalności bloga, plany na przyszły sezon i inne, więc mam nadzieję, że będziecie tutaj czasami zaglądać :) 





Serdecznie pozdrawiam
Tomek :)



Wszystkie moje wyniki, możecie znaleźć tutaj.

2 komentarze:

  1. Fajnie prowadzisz blog.
    Gratulacje udanego sezonu i życzę jeszcze lepszego następnego. Może przyjdą jakieś zmiany w Radziu. Na forum wspominałeś coś o kołach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aż się wzruszyłam..:) dzięki!
    ps. jestem z Ciebie dumna!

    - zawsze (a jednak nie zawsze) pierwsza;)

    OdpowiedzUsuń